Jurij Szewczuk w przekładzie Jakuba Sajkowskiego
Przełożył: Jakub Sajkowski
Poniższe pieśni Jurija Szewczuka, w wykonaniu grupy DDT, zaprezentowane są w dwóch wersjach językowych – rosyjskiej oraz w przekładzie na polski autorstwa Jakuba Sajkowskiego. Załączone są również linki do wykonań muzycznych.
Czarny pies Petersburg
Czarny pies Petersburg kładzie mordę na łapach
Stygną wśród kurzu jego oczy z lodu
Tej nocy będę wdychał twój kamienny zapach
Pił nazwy ulic i numery domów
Czarny pies Petersburg, gęsia skórka mieszkańców
Widzianych w oknach ulicznych latarni
Na Wołkowskim straszny śpiew psów bez kagańców
Jutrzejszej nocy będzie jeszcze fajniej
To zwierzę
Nigdy i nigdzie
Się nie spieszy
Ta noc
Donikąd, nikogo
Nie woła
Czarny psie Petersburgu, słyszę dźwięk twego głosu
W zbutwiałych drzwiach frontowych, skrzypieniu zawiasów
Masz karty z nutami rozrzucone jak włosy
Kropelki krwi na banknotach starców
Czarny pies Petersburg, sufity, tapczany
I pustka nad nierównymi sufitami mieszkań
Napełniają się kurzem opuszczone bary
A w całym tym brudzie harmonia szaleńcza
To zwierzę
Nigdy i nigdzie
Się nie spieszy
Ta noc
Donikąd, nikogo
Nie woła
Czarny pies Petersburg i proch rozsypany
Tajemnica ścian tej ciszy grobowej
Nocą w każdym kącie szept słychać przez ściany
W stan wojny postawiony został każdy pomnik
Czarny pies Petersburg i zapłonął księżyc
Pijany gospodarz powitał was śpiewem
Wy w milczącej walce chcecie się zmierzyć
Ze zmieniającym się prądem na Newie
To zwierzę
Nigdy i nigdzie
Się nie spieszy
Ta noc
Donikąd, nikogo
Nie woła
Czarny pies Petersburg i noc wyrusza z portu
A ja nie mam już sił do drogi powrotnej
Choć tej ciemnej wodzie dostrzegam początek
On daje mi siłę by dać się ponieść
Czarny psie Petersburgu, czy ktoś mnie tu słyszy
W tym carstwie ciągle przez czas opluwanym?
A ty nadal jesteś uśpiony, ty milczysz
Nawet gdy wielkie się dzieją przemiany
To zwierzę
Nigdy i nigdzie
Się nie spieszy
Ta noc
Donikąd, nikogo
Nie woła |
|
|
Черный пес Петербург
Черный пес Петербург – морда на лапах,
Стынут сквозь пыль ледяные глаза.
В эту ночь я вдыхаю твой каменный запах
Пью названия улиц, домов поезда.
Черный пес Петербург – птичий ужас прохожих,
Втиснутых в окна ночных фонарей.
На Волковском воют волки, похоже
Завтра там будет еще веселей.
Пр.
Этот зверь никогда никуда не спешит.
Эта ночь никого ни к кому не зовет.
Черный пес Петербург – я слышу твой голос
В мертвых парадных, в хрипе зонтов
Твои ноты разбросаны всюду как ворох,
Капли крови на черствых рублях стариков.
Черный пес Петербург – крыши, диваны,
А выше поехавших крыш пустота.
Наполняются пеплом в подъездах стаканы.
В непролазной грязи здесь живет пустота.
Пр.
Черный пес Петербург – рассыпанный порох
Тайны этих стен гробовой тишины
Дышит в каждом углу по ночам странный шорох
Здесь любой монумент в состоянии войны
Черный пес Петербург – время сжалось луной
И твой старый хозяин сыграл на трубе.
Вы молчите вдвоем, вспоминая иное
Расположение волн на Неве.
Черный пес Петербург – ночь стоит у причала.
Завтра в путь я не в силах судьбу отыграть.
В этой темной воде отражение начала
Вижу я, и как он не хочу умирать.
Черный пес Петербург – есть хоть что-то живое
В этом царстве облеванных временем стен?
Ты молчишь, ты всегда в состоянии покоя
Даже в тяжести самых крутых перемен.
Пр.* 2
Wykonanie muzyczne |
Nie strzelaj
Chwalił mi się chłopiec że ustrzeli wróbla
I gołębia, gdyby chciał, trafi bez pudła
Mówiłem „Nie rób tego, to nie powód do dumy
Że do tarczy żywej postrzelać sobie umiesz”
Zgarniał wszystkie cele, kumple podziwiają,
Na strzelnicy sportowej wyniki doskonałe
Z uśmiechem, w skupieniu, w cel i bez celu
Koledzy zazdroszczą, też chcą tak strzelać
Nie strzelaj!
Nie strzelaj!
I zdarzyło się raz to, o czym tak marzył
Znalazł się w centrum najgorętszych zdarzeń
Gdy z powrotem odnalazł swój kraj i ulicę
Już nie chciał dalej chodzić na strzelnicę
I gdy tylko ktoś wspomniał mu o wojnie
Nic nie mówił, lał wódkę, drżały mu dłonie
Przed nim ten sam chłopak się objawiał
Który tylko jedno chciał wtedy wybłagać
Nie strzelaj!
Nie strzelaj! |
|
|
Не Стреляй
Не стреляй в воробьев, не стреляй в голубей,
Не стреляй просто так из рогатки своей
Эй, малыш, не стреляй и не хвастай другим,
Что без промаха бьешь по мишеням живым.
Ты все тиры излазил, народ удивлял
Как отличный стрелок призы получал
Бил с улыбкой, не целясь, навскидку и влет.
А кругом говорили: Вот парню везет!
Не стреляй! Не стреляй!
Не стреляй! Не стреляй!
И случилось однажды, о чем так мечтал –
Он в горящую точку планеты попал,
А когда наконец-то вернулся домой
Он свой старенький тир обходил стороной
И когда кто-нибудь вспоминал о войне,
Он топил свою совесть в тяжелом вине.
Перед ним, как живой, тот парнишка стоял,
Тот, который его об одном умолял:
Не стреляй! Не стреляй!
Не стреляй! Не стреляй!
Wykonanie muzyczne |
Chłopcy
Umierali chłopcy tak strasznie.
Umierali chłopcy po prostu.
I nie każdy był przystojniakiem.
I nie każdy wysokiego był wzrostu.
Ale gdy patrzyły tak na mnie
te człowiecze oczy zamglone –
nie jak ptak i nie jakby jagnię,
ludzkie ciepło słały w mą stronę.
Ja śpiewałem im rockowe piosenki –
że żyć jeszcze będziecie normalnie!
I krzyczałem: razem z wami idziemy!
Tylko brzmiało tak trochę banalnie.
Bliżej śmierci szlachetniejsi są ludzie,
dalej – rój upasionych generałów.
Teraz widzę, być może, co będzie.
w Moskwie, w Ukrainie, na Uralu.
Osiemnaście lat to niewiele
Gdy bez kasy się włóczysz po Twerskiej
I niemało, gdy stanie ci serce
A kraj wdzięczny z plastiku da wieńczyk.
I śpiewają im rockowe piosenki
że żyć jeszcze będziecie normalnie!
wszyscy mówią: razem z wami idziemy!
Tylko brzmi to tak trochę banalnie.
Umierali chłopcy tak strasznie
Umierali chłopcy po prostu
I nie każdy był przystojniakiem
I nie każdy wysokiego był wzrostu |
|
|
Пацаны
Умирали пацаны страшно,
Умирали пацаны просто.
И не каждый был снаружи прекрасным,
И не все были высокого роста.
Но когда на меня смотрели
Эти пыльные глаза человечьи
Не по-птичьи, да не по-овечьи,
По-людски они меня грели.
А я им пел рок-н-ролльные песни,
Говорил: все будет нормально.
И я кричал, что мы все вместе,
Да как то слушалось это банально.
Чем ближе к смерти, тем чище люди,
Чем дальше в тыл, тем жирней генералы.
Здесь я видел, что может быть будет
С Москвой, Украиной, Уралом.
Восемнадцать лет – это не много,
Когда бродишь по Тверской да без денег.
И не мало, когда сердце стало,
А от страны тебе – пластмассовый веник.
Страна поет им рок-н-рольные песни,
Говорит – все будет нормально.
Страна кричит, что мы все вместе,
Да звучит это как то банально.
Умирали пацаны страшно,
Умирали пацаны просто.
И не каждый был снаружи прекрасным,
И не все были высокого роста.
Wykonanie muzyczne |
Jurij Szewczuk – Jurij Julianowicz Szewczuk (Ю́рий Юлиа́нович Шевчу́к), Radziecki/Rosyjski poeta, tekściarz i kompozytor, lider rockowej grupy DDT (założonej w 1980 roku). Urodzony w Jagodnoje (okręg Magadański), obecnie mieszka w St. Petersburgu. Uważany za jednego z najlepszych współcześnie tekściarzy piosenek w Rosji, jego teksty przepełnione są liryzmem oraz błyskotliwym, ciepłym poczuciem humoru. Jest mocno zaangażowany w działalność opozycyjną. To głośny krytyk obecnej polityki Federacji Rosyjskiej, a w szczególności Władimira Putina. Organizował min. koncerty sprzeciwiające się wojnie w Gruzji. Jego najnowsze liryki dotykają tematów antywojennych i politycznych.
Jakub Sajkowski – (ur. 1985) poeta, lektor języków, tłumacz, recenzent. Opublikowane książki poetyckie: Ślizgawki (2010), Google Translator (2015), Zestaw do kaligrafii (2018). Wiersze publikował wielu czasopismach literackich. Finalista i laureat kilku konkursów poetyckich. Laureat stypendium artystycznego miasta Poznania i Medalu Młodej Sztuki.
|